czwartek, 30 maja 2013

Kawa... Na dobry początek

Witam wszystkich na moim skromnym blogu.
Będę tutaj poruszała kwestie, które mnie inspirują, interesują i wypełniają moje codzienne życie. Mam nadzieje że was nie zanudzę moimi postami, a wręcz przeciwnie.

Myślę że dobrym początkiem wszystkiego, na przykład rozpoczęcia dnia czy nowej znajomości jest dobra kawa. Kiedy mówimy słowo „kawa”, każdy z nas wyobraża sobie konkretny jej rodzaj, a jak wiadomo jest ich wiele. Na rynku dostępne są kawy w ziarnach, mielone, rozpuszczalne, cappuccino,  typu „3 w 1”, zbożowe, w kapsułkach, a nawet w kremie – ach czego to ludzie nie wymyślą. Osobiście polecam kawę ziarnistą, choć wiem że nie każdy ma czas na jej mielenie w młynku lub też nie każdego stać na ekspres ciśnieniowy. Co ciekawe i zaskakujące okazuje się że im ciemniejsze są ziarna kawy (zastosowany był dłuższy proces jej palenia), tym kawa zawiera mniej kofeiny czyli jest słabsza.

No dobrze, ale przejdźmy do rzeczy. Jeżeli kawa, to jaka? Cappuccino, espresso, czy może latte. Jaka lubicie najbardziej? Osobiście lubię kawę pod każdą postacią, ale gdy mogę wybierać to przeważnie jest to latte. Jeżeli chodzi o dodatki to nie używam w ogóle cukru, a zabielam tylko i wyłącznie mlekiem.


A jak robię swoje ulubione trzywarstwowe latte?

Wbrew pozorom nie jest to trudne, ale brak odpowiedniego sprzętu wydłuża czas jej przyrządzenia. Trzeba pamiętać o kilku zasadach, dzięki którym warstwy mleka kawy i piany nie zmieszają się. Na początek wymienię sprzęt jakiego używam do przyrządzenia tego rodzaju kawy:
- ekspresu przelewowego Tchibo
- bardzo starego młynka z czasów PRL
- zaparzacza z Home&You
- szklanek wysokich i długich łyżeczek do latte z Pepco

Sposób w jaki przygotowuje latte jest następujący:
1) Ze świeżo zmielonej kawy w młynku, zaparzam w ekspresie dość mocny napar. 
2) Mleko 2-3% (nie mniej) podgrzewam, ale uważam aby go nie zagotować. Zazwyczaj robię to w mikrofalówce (szklanka mleka / 1 min / moc 750). 
3) Tak pogrzane mleko wlewam do zaparzacza ubijam w nim pianę, co jest bardzo proste i szybkie.
4) Następnie 1/3 szklanki wypełniam pianą, a potem kolejną 1/3 część  uzupełniam ciepłym mlekiem. 
5) Gdy mleko jest odseparowane od piany, wlewam bardzo powoli kawę. 
W taki oto sposób możemy cieszyć się śliczną trzywarstwową i pyszną kawą latte w naszym domu.




Co zrobić aby kawa była inna niż zwykle?
Świetnym rozwiązaniem jest na przykład cynamon. Jednak moim szczególnie ulubionym dodatkiem jest likier Baileys i Sheridan's. Wystarczy 10-20 ml i kawa ma zupełnie inny smak, jest po prostu przepyszna.



No to teraz kawusia, ciasteczko i nic więcej do szczęścia mi nie trzeba. Miłego długiego weekendu :)